Psie kupy
: 19 kwie 2022, o 20:25
Nie wiem, czy mam prosić, czy wystarczy przypomnieć opiekunom zwierzaków, aby sprzątali tzw. "2" na dworze.
Wzdłuż bloków 80/81/82 przy drewnianej osłonie od kolejki jest polna ścieżka. Jest przyjemny długi, wąski kawałek zieleni, bo nie ma betonu, rosną drzewa, krzaczki, jest trawa. Obok od razu jest parking, bloki. Niestety ten kawałek zieleni jest zaniedbywany przez właścicieli psów. Nie sprzątają kup.
Na pewno ktoś w nią wszedł , kto nie ma psa, a chciał tylko się przejść.
Nie jest to wolny wybieg dla psów, więc sprzątajcie to. Przy śmieciach jest mała zagroda na robienie tych smrodów. Ale jeśli jest niepraktyczne, to sprzątajcie po psach.
Będąc w pokoju przez przypadek, po nic, spojrzałam przez okno. A tam jak na złość zobaczyłam jak jakiś pan będąc na tej ścieżce nie posprzątał kupy , tylko kopnął ją i poleciała głębiej w trawę. No ludzie.. Żyłka mi pękła i otworzyłam okno... Po moim "pochwaleniu" posprzątania w ten sposób kupy, wyciągnął woreczek i zabrał ją. Pewnie nie był przekonany, czy ta jest jego psa.
Róbcie tak w domu.
Trzeba wam otworzyć szerzej oczy - czy miło chodzi się Wam w tym smrodzie. Czy wy, albo wasz pies nie wdepnął w nią, czy też nie zjadł jej? Jak nie teraz to za jakiś czas, lata doczekacie się swego, albo usłyszycie od swoich dzieci, wnuków o tym co robią inni z "2" psów jak wy teraz.
Wzdłuż bloków 80/81/82 przy drewnianej osłonie od kolejki jest polna ścieżka. Jest przyjemny długi, wąski kawałek zieleni, bo nie ma betonu, rosną drzewa, krzaczki, jest trawa. Obok od razu jest parking, bloki. Niestety ten kawałek zieleni jest zaniedbywany przez właścicieli psów. Nie sprzątają kup.
Na pewno ktoś w nią wszedł , kto nie ma psa, a chciał tylko się przejść.
Nie jest to wolny wybieg dla psów, więc sprzątajcie to. Przy śmieciach jest mała zagroda na robienie tych smrodów. Ale jeśli jest niepraktyczne, to sprzątajcie po psach.
Będąc w pokoju przez przypadek, po nic, spojrzałam przez okno. A tam jak na złość zobaczyłam jak jakiś pan będąc na tej ścieżce nie posprzątał kupy , tylko kopnął ją i poleciała głębiej w trawę. No ludzie.. Żyłka mi pękła i otworzyłam okno... Po moim "pochwaleniu" posprzątania w ten sposób kupy, wyciągnął woreczek i zabrał ją. Pewnie nie był przekonany, czy ta jest jego psa.
Róbcie tak w domu.
Trzeba wam otworzyć szerzej oczy - czy miło chodzi się Wam w tym smrodzie. Czy wy, albo wasz pies nie wdepnął w nią, czy też nie zjadł jej? Jak nie teraz to za jakiś czas, lata doczekacie się swego, albo usłyszycie od swoich dzieci, wnuków o tym co robią inni z "2" psów jak wy teraz.