[79/80] Regularne imprezy

[wielki_fan_ciszy]

Dziękuję wszystkim za opinie. Dobrze wiedzieć że nie jestem jedyną osobą na osiedlu która widzi różnicę między płaczem dziecka a krzykami pijanych imprezowiczów.

[yakcoby]

ciekawe, że "nocne loty" które są na kampusie co ok dwa tygodnie dzięki którym całe osiedle pewnie nie śpi wam nie przeszkadzają.

[Anna1234]

@ Anna1234:
Pozostań zatem lekkoduchem i nie decyduj się na dziecko. Mówię to dla dobra dziecka...

Zdecyduje się na dziecko jak się wybuduje poza miastem więc spokojnie. Płacz mojego dziecka nie będzie dla nikogo uciążliwy. Dla mnie hałas to hałas. Czy muzyka czy płacz dziecka to nadal hałas który przeszkadza. Z muzyką jest łatwiej bo możesz to zgłosić a ja dzieciaka zza ściany nie ucisze. Też byś miała dość jakbyś słyszała notoryczny ryk dzieciaka zza ściany. Wolę już tą muzykę lub imprezę.

Pociąg też jeździ w nocy i bardzo go słychać tak jak te nocne loty na Morąsku jakoś nikt nie narzeka widzę wybieramy sobie wybiórczo hałasy które nam przeszkadzają.

[Cloney]

@ Anna1234:
Pozostań zatem lekkoduchem i nie decyduj się na dziecko. Mówię to dla dobra dziecka...

Zdecyduje się na dziecko jak się wybuduje poza miastem więc spokojnie. Płacz mojego dziecka nie będzie dla nikogo uciążliwy. Dla mnie hałas to hałas. Czy muzyka czy płacz dziecka to nadal hałas który przeszkadza. Z muzyką jest łatwiej bo możesz to zgłosić a ja dzieciaka zza ściany nie ucisze. Też byś miała dość jakbyś słyszała notoryczny ryk dzieciaka zza ściany. Wolę już tą muzykę lub imprezę.

Pociąg też jeździ w nocy i bardzo go słychać tak jak te nocne loty na Morąsku jakoś nikt nie narzeka widzę wybieramy sobie wybiórczo hałasy które nam przeszkadzają.

Anna, dokładnie, drące się w niebogłosy i biegające po korytarzu dzieciaki jakoś komentującym tu nie przeszkadzają. Dla mnie też hałas to hałas, który irytuje i nie pozwala spać niezależnie od tego czy jest generowany przez imprezowiczów, czy dzieci, czy remonty w innych mieszkaniach. Też wstaje do pracy rano i też chcę się wyspać, a w ciągu dnia spokojnie pracować. Niestety czasem się nie da, ani wyspać w nocy ani pracować w ciągu dnia czasem przez imprezy, ale jednak dużo częściej przez piszczące i biegające wszędzie dzieci. Odnoszę wrażenie, że osobom zgłaszającym każdą posiadówkę lekko po 22 przeszkadza nie tyle hałas, ile fakt że sąsiedzi mają życie towarzyskie.

Elwira, to że ktoś nie decyduje się na dziecko w danym momencie, nie znaczy że jest lekkoduchem, a osobą podejmującą świadome i dojrzałe decyzje. Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że Ty dzieci masz i raczej nie czerpiesz z tego zbyt wiele satysfakcji, skoro dajesz ujście frustracji na forum, zaciekle walcząc z imprezowiczami

[Cloney]

Mam wrażenie że na osiedlu ludzie są bardzo przewrażliwieni i to młodzi ludzie.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli ktoś zaiwania cały tydzień - dziwne, że chce wypocząć w porze nocnej?

Mnie strasznie irytuje ciągle płaczące dziecko całymi dniami za ścianą no ale nie wzywam straży.

Dziecko płacze, bo jest dzieckiem. Może ma kolkę, a może przeszkadza mu impreza za ścianą? Wezwij policję do płaczącego dzieciaka, a zostaniesz odpowiednio skomentowana już na etapie weryfikacji zgłoszenia przez dyżurnego.

Bez przesady. Jeśli ktoś kocha cisze to proponuję wynieść się za miasto.

To dziwne, gdyż art.51KW § 1 oraz 2 - nic nie wspominają o komfortowym spoczynku nocnym jedynie za miastem. Tak więc zweryfikuj swoje poglądy, bo to samo prawo obowiązuje również imprezowiczów i Ciebie.

A czy art. 51 KW § 1 oraz 2 wspominają, że zakłócanie spokoju przez dzieci nie podlega karze? Nie wspominają. Hałas to hałas, więc daruj sobie proszę teksty o odpowiednim skomentowaniu na etapie weryfikacji zgłoszenia. Walczysz z każdym imprezowiczem, a czy Ty lub Twoje dzieci nie generujecie nadmiernego hałasu? Nie trzymacie rzeczy na korytarzu zastawiając drogi ewakuacyjne? Tego nie wiem, tylko pytam. Do każdego się można się o coś przyczepić

Facet poinformował o imprezie źle, nie informuje też źle...

I co to zmienia, że informuje? Dla paru pajaców, którym się wydaje, że świat należy do nich - inni będą spać ze stoperami w uszach?!!!
Jeśli chcecie poimprezować po 22 - zapraszamy do nocnych klubów, albo wynająć sobie domek letniskowy i wtedy drzeć japy.

Bezwzględnie wzywać policję po 22 i tyle. Żadnych wyjątków!

[Rob]

@ Cloney:

A czy art. 51 KW § 1 oraz 2 wspominają, że zakłócanie spokoju przez dzieci nie podlega karze?

Interpretacja zależy wyłącznie od punktu widzenia przyjmującego zgłoszenie.
Co innego dziecko, które płacze całą noc z powodu kolki itp. A co innego starsze dziecko, które biega po chacie i demoluje sprzęty. Mam taką sąsiadkę z dwójką dzieci i po paru moich zdecydowanych sugestiach - jest dużo lepiej.

Nie wspominają. Hałas to hałas, więc daruj sobie proszę teksty o odpowiednim skomentowaniu na etapie weryfikacji zgłoszenia.

Wezwij zatem i podziel się w tym wątku wynikiem.

Walczysz z każdym imprezowiczem, a czy Ty lub Twoje dzieci nie generujecie nadmiernego hałasu?

Walczyłem, walczę i będę walczył. I cieszę się, że mam coraz większą ekipę pomocników.
Nie generuję, bo szanuję spokój innych. Moje dziecko również, gdyż jest dobrze wychowane.

Nie trzymacie rzeczy na korytarzu zastawiając drogi ewakuacyjne? Tego nie wiem, tylko pytam. Do każdego się można się o coś przyczepić

Nie, bo dbam o bezpieczeństwo. Swoje i innych.

[Nocna Straż]

ciekawe, że "nocne loty" które są na kampusie co ok dwa tygodnie dzięki którym całe osiedle pewnie nie śpi wam nie przeszkadzają.

Możesz napisać coś o tym więcej? Chętnie się przyjrzymy tematowi.

Odnoszę wrażenie, że osobom zgłaszającym każdą posiadówkę lekko po 22 przeszkadza nie tyle hałas, ile fakt że sąsiedzi mają życie towarzyskie.

@Cloney:
To jest klasyczne, puste tłumaczenie imprezowiczów. Jeśli uważasz, że życie towarzyskie jest możliwe jedynie drąc papę, to kiepsko to o Tobie świadczy!

[Anna1234]

Odnoszę wrażenie, że osobom zgłaszającym każdą posiadówkę lekko po 22 przeszkadza nie tyle hałas, ile fakt że sąsiedzi mają życie towarzyskie.

@Cloney:
To jest klasyczne, puste tłumaczenie imprezowiczów. Jeśli uważasz, że życie towarzyskie jest możliwe jedynie drąc papę, to kiepsko to o Tobie świadczy!

Ale dziecko drące pape cały dzień jest ok ! Bo przecież wybieracie sobie jaki hałas wam przeszkadza wolę jednak imprezę raz na dwa tygodnie niż dziecko które drze się dzień w dzień albo rzuca przedmiotami i nic z tym nie można zrobić bo to przecież dzieciątko i może mieć kolkę. A to że ja nie wyspie się do pracy pal licho. Serio powiedz mi czy wolisz dźwięk ryku dziecka czy muzyki zza ściany ? Ja wybieram to drugie. I ostatni raz powtarzam że imprezowiczów możecie sobie zgłaszać i może za którymś razem poskutkuje a dzieciak będzie darł się dalej.

[Cloney]

@Cloney:
To jest klasyczne, puste tłumaczenie imprezowiczów. Jeśli uważasz, że życie towarzyskie jest możliwe jedynie drąc papę, to kiepsko to o Tobie świadczy!
[/quote]

Nie twierdzę, że jest możliwe tylko przez "darcie papy". Zresztą tak jak sama napisałam, też tego nie lubię, też pracuję i wstaję rano i też sama imprez w mieszkaniu nie robię. To, co mnie bawi to Wasza zaciekła walka z każdą posiadówką po 22, nawet bez "darcia papy", ale już "drący papę" dzieciak jest ok. Przecież to też hałas i tak samo irytuje i nie pozwala się wyspać.
O ile płacz dziecka jestem w stanie zrozumieć, bo małe dziecko nie umie w inny sposób zasygnalizować, że coś się dzieje, tak nie potrafię zrozumieć puszczania dzieciaków na korytarz żeby jeździly na hulajnogach i rowerkach do 22 "drąc papę". Takie sytuacje zdarzały się dużo częściej niż imprezy, niestety.
Rozmowy z rodzicami nie pomagały, zgłaszanie do administracji również. Pomogło zgłoszenie na policję, która - uwaga - przyjechała w ciągu dnia i pouczyła rodziców.

[Rob]

@ Anna1234:

wolę jednak imprezę raz na dwa tygodnie niż dziecko

No to jesteśmy w różnych obozach.

Serio powiedz mi czy wolisz dźwięk ryku dziecka czy muzyki zza ściany ? Ja wybieram to drugie.

Po 22 ani jedno, ani drugie. Ale gdy jest to nieświadomy maluszek - wkładam stopery i śpię. Gdy jest to urządzana z PREMEDYTACJĄ impreza, lub nawet głośne rozmowy po 22 - wzywam policję.

@ Cloney:

To, co mnie bawi to Wasza zaciekła walka z każdą posiadówką po 22, nawet bez "darcia papy".

Dlaczego zaciekła? Po prostu jesteśmy konsekwentni! Po 22 nie trzeba drzeć papę czy też naparzać tępą muzykę. Wystarczą głośne rozmowy, aby zaburzyć spokój i sen innych za ścianą. I jest to wystarczający powód, aby wezwać policję.
Parę lat temu w bloku 81, impreza przeniosła się na balkon. Dziecko (wtedy jeszcze maluszek) budziło się co chwilę. Było po 23:00. Wezwałem policję. Jak zawsze. Byli po około 20 minutach. Widziałem przez uchylony balkon, jak wlepiają im mandaty. Uwierz mi - wtedy to ja się dobrze bawiłem tym widokiem.

Rozmowy z rodzicami nie pomagały, zgłaszanie do administracji również. Pomogło zgłoszenie na policję, która - uwaga - przyjechała w ciągu dnia i pouczyła rodziców.

I słusznie. Rodziców należy pouczać. Imprezowiczów trzeba KARAĆ