[Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Tematy dotyczące mieszkańców bloków położonych na północ od ulicy Opieńskiego
Regulamin forum
Tytuły wątków dotyczących poszczególnych bloków powinny zaczynać się od podania numeru bloku wg schematu: [Blok xx] Tytuł wątku
Adko
Posty: 6
Rejestracja: 17 paź 2014, o 11:32

[Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Adko » 18 mar 2018, o 11:13

Dzień dobry, pozwoliłem sobie poruszyć ten temat na forum, gdyż uważam całą sytuację za dalekie nieporozumienie. Mam na imię Adam i wraz z rodziną w bloku 80 klatce numer G. Wprowadziłem się tu przed ponad trzema laty. Nie jestem studentem, pracuję i płacę podatki w Poznaniu. Kupiłem mieszkanie za kredyt, na który pracuję i pewnie będę pracował przez kolejne kilkadziesiąt lat.

W moim przekonaniu nie prowadzę nader dokuczliwego, dla moich sąsiadów, życia. Na co dzień staram się być miły, pomocny, każdemu pierwszy mówię „dzień dobry”. Dlaczego o tym wspominam? Gdyż od kiedy się tu wprowadziłem już 4 raz grożono mi policją. Mam 32 lata i mieszkałem w swoim życiu w Lublinie, Warszawie i Białymstoku i Wrocławiu, Polsce wschodniej, centralne i zachodniej, a mimo to tylko na tym osiedlu spotykam się z bardzo dziwną postawą sąsiadów. Sąsiedzi wybaczcie, ale w trakcie całego roku są chwile kiedy każdy z nas obchodzi urodziny, imieniny, inne święta, odwiedza go rodzina, której nie widział od pół roku, robi parapetówkę itp. Jestem osobą otwartą i radosną, cieszę się na te chwile, zapraszam znajomych i rodzinę, pijemy przy tym alkohol i głośno rozmawiamy. Zapewne jak większość z Was. Nie wyobrażam sobie robić tego inaczej. Staram się zaczynać te imprezy wcześnie i kończyć w okolicy 24:00. W ciągu tych trzech lat w moim domu odbyło się może 6-7 takich spotkań. Nigdy jednak nie robimy dyskoteki, nie puszczamy głośno muzyki. Wczoraj, świętując narodziny mojej córki po raz kolejny pod drzwiami znalazłem kartkę - groźbę.

Podsumowując, jestem normalnym, przeciętnym Polakiem, cieszę się w wesołe dla mnie dni, smucę w te dużo mniej wesołe, zapewne jak my wszyscy. Na co dzień ciężko pracuję, by zapewnić mojej rodzinie jako takie życie. Nie jestem studentem, ale lubię cieszyć się i świętować w gronie znajomych. Jeśli komuś nie podoba się sposób w jaki świętuję lub czuje się tym dotknięty, to zapraszam na herbatę i rozmowę. Wymieńmy się numerami telefonów, dogadajmy się zwyczajnie jak dorośli ludzie. Znajdźmy jakieś rozwiązanie, jakiś kompromis. Jeśli ktoś kolejny raz odczuje dyskomfort z powodu zbyt głośnych rozmów w moim domu niech np. wyśle mi smsa z taką informacją, zastosuję się do niej. Zwyczajnie proszę byśmy się nie straszyli policją, bo to do porozumienia nas nigdy nie doprowadzi. Możecie mnie teraz linczować za to jak żyje, ale jeszcze raz podkreślam, nie uważam bym zachowywał się źle, a już na pewno nie zasługuję na interwencję policji w moim domu. Proszę zatem o nie porównywanie mnie do studentów, gdyż dawno już mam za sobą te czasy.

Kura1
Posty: 15
Rejestracja: 13 gru 2017, o 10:35

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Kura1 » 19 mar 2018, o 11:13

No nic miłego :-(

Szkoda tylko za brak odwagi dla sąsiada,że nie stawił czoła temu zadaniu. Zostawić kartkę i odejść łatwa sprawa, ale zadzwonić do drzwi i porozmawiać to już...no coś trudniejszego.

Adko
Posty: 6
Rejestracja: 17 paź 2014, o 11:32

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Adko » 19 mar 2018, o 11:38

Proszę jedynie o to by nie traktować mnie jak "intruza". Tym bardziej w swoim własnym domu nie mam zamiaru się tak czuć. Mam prawo w swoim domu spotykać się ze znajomymi i rodziną. Jeszcze raz powtarzam, nie są to studenckie libacje alkoholowe, gdzie schodzi się 20 osób, ktoś cały czas krzyczy, puszcza muzykę i tłucze szklanki o podłogę. Zwyczajnie są to zwykle imprezy urodzinowe, imieninowe itp. Zdarza się to może dwa razy w roku. Na święta przyjeżdża do mnie rodzina (ze wschodu więc od razu mówię cicho nie będzie), nie widziałem jej kilka miesięcy i co też mam się obawiać? Chciałbym być poważnie traktowany. W moim odczuciu prosty sms z wiadomością "Adam, nie mogę spać, mam na 6 do pracy" da lepszy efekt niż te groźby. Zastanawiam się czy nie obskoczyć sąsiadów z pytaniem, kto mi tę kartkę podrzucił, ale nie chce nikogo stawiać w jakiejś głupiej sytuacji. Zwyczajnie proszę by ta osoba następnym razem jak mnie zobaczy podeszła i porozmawiała o całej sprawie. Jestem otwarty na rozmowę o tym. Wiem, czym jest cisza nocna, ale nie przesadzajmy też, bo chyba każdemu z nas raz czy dwa w roku zdarzy się, że ją nieco przeciągnie. Ja nie mam o to pretensji do nikogo. Taki urok mieszkania w bolku.

Awatar użytkownika
Elvira29
Posty: 91
Rejestracja: 9 paź 2014, o 22:04
Nr bloku: 80

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Elvira29 » 20 mar 2018, o 21:54

@ Adko:
Przyznam, że Twój punkt widzenia jest co najmniej niepoważny.

Też mieszkam od paru ładnych lat w tym rewirze i też jestem członkiem Wspólnoty 80EFG.
Wyobraź sobie, że każdy z sąsiadów miałby nagle ochotę posiedzieć po 22 i popić ze znajomymi.
Z każdym łykiem wyskokowych napojów, coraz mniej się kontrolujemy. Po krótkim czasie, byłby jeden wielki jazgot i zero warunków do wypoczynku.
A przecież większość z nas, musi wstać rano do pracy i funkcjonować. Za ścianą, często śpią dzieciaki.

Artykuł 51KW paragraf 1 i 2, dotyczy nas wszystkich.

Ulotki dotyczące ciszy nocnej nie kłamią. Garstka społeczników je tworzy i dba o ich dystrybucję. Są potrzebne, gdyż zakłócanie ciszy nocnej - to problem w tym rewirze. I dotyczy to nie tylko studentów. Zatrzymaj się przy tablicy korkowej i przeczytaj - są najbardziej kolorowe ze wszystkich.

Nikt nikogo nie straszy, a ulotki mają charakter wyłącznie edukacyjny. Negocjacje z sąsiadami, kończą się z natury niepowodzeniem.
Dlatego większość z nas wybiera metodę jak ta, którą opisałeś. I z pewnością nie tylko Ty znalazłeś taką kartkę.
Gdy ktoś nie wyniósł kultury z domu - trzeba takiego sąsiada nauczyć zasad życia w blokowisku.

Większość z nas potrafi uszanować spokój sąsiadów. Gorąco zatem zalecamy to i Tobie.
Bo właśnie na tym, polega NORMALNE ŻYCIE...

Awatar użytkownika
Bloker
Posty: 60
Rejestracja: 23 sty 2018, o 23:47
Nr bloku: 82

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Bloker » 20 mar 2018, o 22:35

@ Kura1:
Nic miłego, to zakłócanie spoczynku nocnego sąsiadom.
Ale zapewne reprezentujesz osiedlową studenciarnię.

@ Adko:
Reprezentujesz dość popularny, czyli roszczeniowy styl życia: "Płacę podatki, spłacam kredyt, więc róbta co chceta. Nawet po 22".
Nic bardziej błędnego. Jeśli jesteś wciąż typem studenta (a widać, że jesteś) - zaproś swoją ferajnę do nocnego klubu i tam imprezujcie nawet do rana.

Każdy ma prawo do spokoju i wypoczynku w swoim mieszkaniu. O 22, możesz co najwyżej gadać cichym głosem, lub założyć słuchawki na uszy i oglądać swój ulubiony film czy koncert. I tyle w temacie.

Doceń zatem sąsiada, który grzecznie Cię uprzedził o konsekwencjach. Ja nie negocjuję, tylko od razu wzywam policję. Mandat 500zł niejednego już imprezowicza nauczył pokory! :)

Adko
Posty: 6
Rejestracja: 17 paź 2014, o 11:32

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Adko » 21 mar 2018, o 11:43

Artykuł 51KW paragraf 1 i 2, dotyczy nas wszystkich. Zgadzam się. Zastanawiam się tylko nad tym czy to, że na 365 dni w roku może z 3-4 dni zdarzy się że nie zastosuję się do ciszy absolutnej po 22, robi ze mnie złego sąsiada, studenta, imprezowicza? Tak jak mówię incydenty te dotyczą okazji typu urodziny, imieniny itp. Mam znajomych rozsianych po całym Poznaniu, mają od 30 do 55 lat, mają rodziny, robią imprezy okolicznościowe w swoich domach, zdarza się nie raz, że nie skończą o 22. Dwa lata z rzędu mieszkali pode mną studenci, którzy często robili imprezy. W moim odczuciu ściany się nie waliły i spokojnie dało się spać, nawet gdy puszczali muzykę nieco głośniej i jakieś tam dzwięki dochodziły. Nie dzwoniłem na policję, a imprezy trwały często po 22. Nie wiem, może to był błąd, może jestem dziwny.

Czy doceniam sąsiada, że mi nie zafundował 500 zł? Tak. Chciałbym się zwyczajnie z nim porozumieć inaczej, o czym już wspominałem.

Awatar użytkownika
Rob
Posty: 332
Rejestracja: 24 lut 2012, o 20:42
Nr bloku: 80

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Rob » 21 mar 2018, o 21:54

Zjadłem już zęby na walce z imprezowiczami, więc nie może i mnie zabraknąć w wątku poświęconym tej tematyce.
Pozwól, że pokrótce odniosę się do poruszonych przez Ciebie kwestii.
Kupiłem mieszkanie za kredyt, na który pracuję i pewnie będę pracował przez kolejne kilkadziesiąt lat.
Przytoczona przez Ciebie wzruszająca historia, dotyczy większości z nas i nie robi na mnie żadnego wrażenia.
Na co dzień staram się być miły, pomocny, każdemu pierwszy mówię „dzień dobry”.
Tak zaczyna swoje tłumaczenia większość imprezowiczów.
To przecież normalny objaw funkcjonowania w blokowisku.
pijemy przy tym alkohol i głośno rozmawiamy. Zapewne jak większość z Was. Nie wyobrażam sobie robić tego inaczej.
Jeśli to robicie po 22, to macie pecha. Gdyby każdy miał na to ochotę w jednej chwili, nasz blok by się zamienił w jeden wielki akademik.
A tego zdecydowana większość z nas - nie chce. Regulamin Wspólnoty wisi na każdej tablicy korkowej. Poczytaj i zobaczysz, czego chcą członkowie Wspólnoty.
Te zasady zostały demokratycznie przegłosowane i tak chce większość. Proste!
Wczoraj, świętując narodziny mojej córki po raz kolejny pod drzwiami znalazłem kartkę - groźbę.

Moje najszczersze gratulacje! :)
Niejeden z nas świętował narodziny dzieciaczka. Z tą różnicą, że ja wyprowadzam gości w miasto o 22, lub życzę im dobrej nocy i idę spać.

Nie wiem, co było na owej kartce. Być może była to klasyczna szablonowa "karteczka edukacyjna", którą dostaje każdy imprezowicz. Nie jest ona dedykowana do konkretnej osoby, a adresata określa jedynie jej umiejscowienie.

Stosujesz dość zdecydowane nazewnictwo, ale nie bardzo chyba zdajesz sobie sprawę z tego czym jest GROŹBA.
Czy autor napisał tam, że Ci porachuje kości, zaleje mieszkanie, wpuści prusaki...? Nie sądzę!
Proponuję zatem uważać na słowa, bo nieświadomie możesz zostać posądzony o pomówienie.

Nie ma pojęcia "straszenie policją". Policję się wzywa LEGALNIE. Podejmują działania i realizują swoje czynności. I jest to całkowicie zgodne z prawem i nie ma znamion nękania, stalkingu itp...
Straszyć, to można dzieci czarownicą. Ale ja tego nie popieram.
Wymieńmy się numerami telefonów, dogadajmy się zwyczajnie jak dorośli ludzie. Znajdźmy jakieś rozwiązanie, jakiś kompromis.
I tutaj muszę Cię niestety zmartwić...
Każdy buduje świadomość na podstawie swojego doświadczenia. Lektura moich postów jest pouczająca i dość obszerna, ale przytoczę pasujący przykład.
Kiedyś mieszkali pode mną studenci. Parę razy zapukałem i grzecznie poprosiłem o wyciszenie głośnych rozmów, czy imprez. Nie pomogło.
W końcu zaprosiłem przedstawiciela tej ferajny na kawkę. Wymieniliśmy się numerami telefonów.
Gdy poziom decybeli zakłócał dopuszczalne normy - wysyłałem sms'a lub dzwoniłem. Pomagało połowicznie, a najczęściej wcale.
Starałem się dogadać. Nie wzywałem policji, aby nie nadwyrężyć i tak skromnego studenckiego budżetu. Mijali mnie na schodach i śmiali mi się w twarz.
W policyjnych papierach, mieli czyste konto. Dzięki mojej niepotrzebnej wstrzemięźliwości.

Od tego czasu zaprzestałem prób dogadywania się z imprezowiczami. Również stosuję czasami "ulotkę edukacyjną". Gdy to nie pomoże, wzywam policję bez zapowiedzi. Szkoda czasu na negocjacje. Poza tym nie mam najmniejszej ochoty na pyskówki na klatce schodowej w środku nocy.
Jeszcze raz powtarzam, nie są to studenckie libacje alkoholowe, gdzie schodzi się 20 osób, ktoś cały czas krzyczy, puszcza muzykę i tłucze szklanki o podłogę.
Jeśli uważasz, że jedynie takie sytuacje powodują konieczność wezwania policji - to jesteś w wielkim błędzie...
Na święta przyjeżdża do mnie rodzina (ze wschodu więc od razu mówię cicho nie będzie), nie widziałem jej kilka miesięcy i co też mam się obawiać?
Nikt nie każe Ci się niczego obawiać, jeśli zaakceptujesz zasady współżycia w bloku i uszanujesz spokój innych.
Jeśli tego nie potrafisz, ruszajcie o 22 bez obaw do nocnego klubu i pijcie do rana.
Zastanawiam się czy nie obskoczyć sąsiadów z pytaniem, kto mi tę kartkę podrzucił
Jeśli autor wybrał formę bezkontaktową, to byłoby to z Twojej strony stratą czasu i ośmieszeniem się.
Takie mamy czasy. Ludziom generalnie się nie ufa i większość woli zachować anonimowość.
Też dostałem kiedyś kartkę, gdy zbyt głośno słuchałem muzyki za dnia. Testowałem wtedy nowo zakupiony sprzęt. Ale nauczyło mnie to pokory i nie słucham już głośno.
Nie dzwoniłem na policję, a imprezy trwały często po 22. Nie wiem, może to był błąd, może jestem dziwny.
Twój wybór. Dla mnie jest to dziwne.
Nie chcę, aby warunki do snu zapewniały jedynie dobre stopery w uszach...
Czy doceniam sąsiada, że mi nie zafundował 500 zł? Tak. Chciałbym się zwyczajnie z nim porozumieć inaczej, o czym już wspominałem.
Masz zatem szansę się wykazać :)
Pokaż swoim zachowaniem, że szanujesz spokój sąsiadów. Pozwól im spać, a z pewnością zaoszczędzisz niejedne 5 stów...

Kura1
Posty: 15
Rejestracja: 13 gru 2017, o 10:35

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Kura1 » 22 mar 2018, o 14:31

@ Bloker
"Nic miłego, to zakłócanie spoczynku nocnego sąsiadom."
Owszem, też tego nie lubię. Niemniej, zależy trochę kim jest autor karteczki. Jeśli jest to ktoś jak Rob (czyli osoba która próbowała rozmów 15824 milionów razy), to faktycznie mogła pójść kartka bez gadki, tak po prostu. Jeśli natomiast jest to ktoś kto nigdy jeszcze nie próbował takich rozmów (jak ja), to mógłby spróbować pogadać (ja bym tak zrobiła). Tym bardziej, że (jak widać) autor wątku raczej przyjąłby pouczenie.
"Ale zapewne reprezentujesz osiedlową studenciarnię."
Swoje fantazje zostaw na boku, bo nie wnoszą nic do dyskusji. Nie znasz mnie, ja nie znam Ciebie, tak więc "zapewne" zostaw sobie dla siebie. Dla ucięcia kolejnego bezwartościowego wróżenia z fusów dodam tylko, że studentką nie jestem, jestem cicho po 22, a jak nie ma miejsca do zaparkowania to jadę na parking Tesco i robię sobie spacer.

Awatar użytkownika
Elvira29
Posty: 91
Rejestracja: 9 paź 2014, o 22:04
Nr bloku: 80

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Elvira29 » 22 mar 2018, o 17:10

@ Kura1:
Tym bardziej, że (jak widać) autor wątku raczej przyjąłby pouczenie.
Mówić, że się przyjmie a przyjąć i się do tego zastosować - to 2 różne rzeczy.

Znam to również z własnych (bolesnych) prób dogadania się z imprezowiczami.

Awatar użytkownika
Bloker
Posty: 60
Rejestracja: 23 sty 2018, o 23:47
Nr bloku: 82

Re: [Blok 80] Cisza nocna a normalne życie

Post autor: Bloker » 23 mar 2018, o 20:25

mieszkałem w swoim życiu w Lublinie, Warszawie i Białymstoku i Wrocławiu, Polsce wschodniej, centralne i zachodniej, a mimo to tylko na tym osiedlu spotykam się z bardzo dziwną postawą sąsiadów.
Zastanawiam się, czemu miał służyć ten chory argument. Może był próbą zrobienia z nas buraków...?
W naszym rewirze, postawa sąsiadów jest właśnie jak najbardziej normalna!

Przez lata, świadomość mieszkańców blokowisk rosła. U nas z tym problemem borykamy się od wielu lat. Początki były faktycznie trudne.
Teraz w naszym projekcie uczestniczy aktywnie coraz więcej osób i w każdej klatce 80-82, mamy choć jednego swojego człowieka, a czasami nawet kilku. Tak więc akcje ulotkowe, czy wezwanie policji - to akcja błysk.

ODPOWIEDZ