Blok 42 - Zalana wózkarnia
: 2 paź 2015, o 08:14
Prawie wcale tu nie piszę, ale ta sprawa wytrąciła mnie nieco. 28.08 wysłałam na maila administracji informację, że pomieszczenie wózki/rowery było regularnie zalewane. W wyniku czego mam spleśniały wózek, siodełka i uchwyty rowerów również pokryte się pleśnią lub innym grzybem. Dodam, że w pomieszczeniu jakiś czas temu została całkowicie zablokowana możliwość otwarcie okna i zostało one oklejone jakąś grubą folią/ceratą. Podłoga i ściany były zalane i mokre. Oczekiwałam wskazania innego miejsca przechowywania i pokrycia strat - wózek do wyrzucenia, siodełka i uchwyty do wymiany. Dotyczy to wszystkich rowerów. Niestety przez dwa tygodnie nikt się nie odezwał. W związku z tym, wysyłałam ponownie maila już z załączonymi zdjęciami. Poza widocznymi spleśniałym sprzętami, wyraźnie widać zalaną ścianę i podłogę.
Zamieszczam tu tylko trzy, ale myślę że to obrazuje stan tego pomieszczenia. Doczekałam się w końcu odpowiedzi.
Początek cytatu:
1. Dnia 7.09.2015 roku podczas wizji lokalnej z gospodarzem domu w pomieszczeniu wózki-rowery stwierdzono rzeczywiście odczucie występującej wilgoci w pomieszczeniu.
2. Przyczyną tego stanu rzeczy było zamknięte okno, które wobec braku kratki wentylacyjnej w pomieszczeniu jest jedynym otworem wentylacyjnym i okno zostało otwarte.
3. Dnia 10.09.2015 roku o godzinie 11.45 podczas ponownej wizji z gospodarzem domu nie stwierdzono odczucia wilgoci w pomieszczeniu ani zawilgoconej posadzki czy ścian.
4. Wobec powyższego jedynym wnioskiem jaki się nasuwa jest nieumiejętne korzystanie z pomieszczenia wózki-rowery przez jego użytkowników i zostawienie na stałe zamkniętego okna co uniemożliwiło prawidłową wentylację pomieszczenia przez cały okres kiedy okno było zamknięte.
Koniec cytatu
Wniosek wysnuty przez Pana z administracji, jest niesamowity. To oni zamknęli na stałe okno. Oczywiście mogłam je wybić lub wyłamać łomem. Musiałam ochłonąć, żeby odpisać.
Podsumowując - nikt się nawet nie odniósł do istotnych wad budynku, do zalewanych regularnie pomieszczeń czy w końcu do faktu, że ktoś, kto zamknął okno nie pamiętał że jest zamknięte na stałe!!!
Sprawę kieruję na dalsze tory i nie zostawię tak tego.
Zamieszczam tu tylko trzy, ale myślę że to obrazuje stan tego pomieszczenia. Doczekałam się w końcu odpowiedzi.
Początek cytatu:
1. Dnia 7.09.2015 roku podczas wizji lokalnej z gospodarzem domu w pomieszczeniu wózki-rowery stwierdzono rzeczywiście odczucie występującej wilgoci w pomieszczeniu.
2. Przyczyną tego stanu rzeczy było zamknięte okno, które wobec braku kratki wentylacyjnej w pomieszczeniu jest jedynym otworem wentylacyjnym i okno zostało otwarte.
3. Dnia 10.09.2015 roku o godzinie 11.45 podczas ponownej wizji z gospodarzem domu nie stwierdzono odczucia wilgoci w pomieszczeniu ani zawilgoconej posadzki czy ścian.
4. Wobec powyższego jedynym wnioskiem jaki się nasuwa jest nieumiejętne korzystanie z pomieszczenia wózki-rowery przez jego użytkowników i zostawienie na stałe zamkniętego okna co uniemożliwiło prawidłową wentylację pomieszczenia przez cały okres kiedy okno było zamknięte.
Koniec cytatu
Wniosek wysnuty przez Pana z administracji, jest niesamowity. To oni zamknęli na stałe okno. Oczywiście mogłam je wybić lub wyłamać łomem. Musiałam ochłonąć, żeby odpisać.
Podsumowując - nikt się nawet nie odniósł do istotnych wad budynku, do zalewanych regularnie pomieszczeń czy w końcu do faktu, że ktoś, kto zamknął okno nie pamiętał że jest zamknięte na stałe!!!
Sprawę kieruję na dalsze tory i nie zostawię tak tego.