Forum os. Stefana Batorego - Poznań

Może macie jakieś dobre pomysły na rozwiązanie problemu hałasu, jaki powodują pociągi? Torów nie przeniesiemy, bloków też nie ale może jest jakiś sposób, aby zawalczyć o przedłużenie ekranu akustycznego? Czy taki ekran mógłby być wybudowany na wniosek mieszkańców? Jeśli tak to gdzie udać się z takim wnioskiem? Trąbiące pociągi szczególnie uciążliwe są latem, kiedy okna są otwarte przez większość czasu. Może jednak warto już teraz coś z tym zrobić, aby do lata problem się rozwiązał. Myślę, że także osoby, które spacerują wzdłuż torów z dziećmi doskonale rozumieją problem trąbiących pociągów. Czy one w ogóle mogą trąbić tak blisko budynków mieszkalnych? Proszę o konstruktywne propozycje rozwiązań.

Myślę, że poza budową ekranu trzeba by wyremontować tory na tym odcinku oraz ustawić jakiś znak zakazu używania sygnałów dźwiękowych przez kolejarzy.

Witam,

Myślę, że trafny jest pomysł z wnioskiem i petycją z podpisami o przedłużenie ekranu.
Zwłaszcza, że przybywają nowe bloki i nowi petenci.
Pociągi trąbią jako ostrzeżenie bo jak każdy doskonale wie ludzie chodzą przez tory na skrótu na UAM.
To dodatkowy ważny punkt, żeby przekonać kogoś do przedłużania ekranu - zwiększa bezpieczeństwo na tym odcinku i uniemożliwia wyprawy przez tory w niedozwolonych i zarazem niebezpiecznych miejscach.

Pytanie tylko do kogo się udać z wnioskiem??
Do PSM czy gdzieś do Urzędu Miasta?

Kiedyś rozmawiałem na ten temat z administracją odnośnie bloku 41, poradzili, żeby napisać oficjalne pismo z podpisami mieszkańców i może da się coś z tym fantem zrobić (czyt. postawić ekran na wysokości bloku 41). Ostatecznie odpuściłem temat, bo mogłoby to się skończyć tym, że zamiast widoku na las z okna widziałbym tylko wielki ekran, a jak by to realnie wyciszyło pociągi - ciężko powiedzieć. Zresztą ja wcześniej mieszkałem w miejscu, gdzie okna wychodziły na ulicę z tramwajem w odległości 10m co 10 minut od 5.00 do 23.00, więc pociąg raz na jakiś czas jakiś straszny dla mnie nie jest.

darenty pisze:Pytanie tylko do kogo się udać z wnioskiem??
Do PSM czy gdzieś do Urzędu Miasta?

Wpierw trzeba będzie uzbierać podpisy właścicieli mieszkań w bloku 41. Może z bloku 54 też się podpiszą.
Niestety wiele mieszkań jest kupionych na wynajem i może być problem z dotarciem do ich właścicieli.
Nie wiem też, ile podpisów jest wymagane. Czy wystarczy "kilka", czy musi to być min. 50%.

Jak już podpisy będą, to można zaatakować na początek administrację osiedla i PSM. Później Urząd Miasta.
Może też PKP - żeby wyciszyli same tory. Ja mam wrażenie, jakby coś tam było luźne i przez to stukot jest większy.

Jakieś propozycje w jaki sposób zebrać te podpisy? Może wywiesić jakąś kartkę na każdej klatce w bloku 41 i 54 bo pewnie te dwa będą najbardziej sprawą zainteresowane? Bo pukanie do mieszkań to chyba marne rozwiązanie...

Blok 54 nie jest zarządzany przez PSM.
My chyba jesteśmy jedynym blokiem z tych nowych, którymi zarządza spółdzielnia.
Myślę, że pomysł z wywieszeniem informacji w klatkach naszego bloku jest jak najbardziej trafny.
Miejmy tylko nadzieję, że kartki powiszą trochę bo nasza blokowa "aniołowa" jeśli wiecie o czym piszę należy raczej do tych ludzi co takie inicjatywy będzie tępić i je szybko zrywać jako człowiek PSM-u

A ilu jest tutaj mieszkańców 41?
Może znajdzie się po 1 z każdej klatki i jakoś się zmobilizuje każdy za swoich sąsiadów za rozmowy na ten temat?

A kupując mieszkanie nie pomyśleliście że będzie głośno?
Może trzeba zmienić lokalizację?

stan

Właściwie brak w Poznaniu lokalizacji bez wad. Albo ruchliwa ulica, albo linie wysokiego napięcie, tramwaj, głośne centrum, za daleko od centrum i trudny dojazd ... Wolałam pociąg. Nie myślałam tylko, że pociągi mogą używać tak głośnych sygnałów tak blisko bloków. Obiecano nam też odpowiednie okna. Okna może i są lepsze ale są w nich nawiewniki co powoduje, że nie są już tak dźwiękochłonne. I naiwnie myślałam, że jak powstaną tu nowe bloki to powstanie też ekran i że jest to w gestii dewelopera. Ale okazuje się, że nie jest. Nie zamierzam się wyprowadzać, bo dobrze mi się tu mieszka. Zastanawiam się tylko, czy jest sposób, żeby to co jest nie tak, zmienić na lepsze. Jeśli ktoś wie jak można walczyć z tym hałasem to proszę o odpowiedzi. Może pismo do wydziału ochrony środowiska? Hałas to w końcu też swego rodzaju zanieczyszczenie, zdaje się, że jego normy są tu przekroczone.

Niestety z tym hałasem walczyc sie nie da. Mieszkamy przy torach, przy przejazdach kolejowych a w tych miejscach maszynista MUSI dawac sygnał dźwiekowy. Oni na tych torach też mają swoje znaki "drogowe" i jakies przepisy, których muszą przestrzegać.
Co prawda niektórzy maszyniści mają ułańską fantazję i potrafią dac czadu ale tego raczej nie zmienimy.