Strona 1 z 1

Ekshibicjonista z bloku 21

: 4 lis 2021, o 09:32
autor: Najki
Wiosną żona myła okna. Po jakimś czasie zauważyła mężczyznę, który stał sobie nago w swoim mieszkaniu, ale bezpośrednio przed drzwiami balkonowymi (i wszystkie okna odsłonięte, brak firan; to jego typowe miejsce). Patrzył prawdopodobnie w kierunku mojej żony i jak to powiedziała (nie widziała dokładnie): coś sobie robił, albo się dotykał. Jak go zauważyła to zniknął. Minęło już kilka miesięcy od tamtej akcji, ale co jakiś czas widujemy tego zboczeńca w oknie. Jednego razu np. przychodził co kilka minut pod drzwi balkonowe i np. schylał się do stolika zrobić zdjęcie/skan jakiegoś dokumentu telefonem (tak zgaduję) i wracał gdzieś w głąb mieszkania, czy na drugą jego stronę. Dziś przy śniadaniu znów widzieliśmy jak podchodzi do drzwi balkonowych, stoi przy nich nago jakiś czas i odchodzi. Wracał tak kilka razy.

Wkurza nas już to + mamy dzieci i sąsiedzi pod nami również. Równie dobrze mógłby się im pokazywać... Zastanawiam się co z tym zrobić? Czy policja pomoże? Intencje ma on oczywiste, ale z drugiej strony nie wychodzi ze swojego mieszkania. Da się coś z tym zrobić?

Re: Ekshibicjonista z bloku 21

: 4 lis 2021, o 10:51
autor: typhoon
Nie bardzo można coś zrobić, skoro on nawet z mieszkania nie wychodzi. Może jest naturystą i lubi chodzić nago.
Równie dobrze, on może donieść na Was, że go podglądacie :)
U nas sąsiad latem czasem całkiem nago wychodzi na balkon.

Re: Ekshibicjonista z bloku 21

: 5 lis 2021, o 21:03
autor: gustarballs1983
Najki pisze:
4 lis 2021, o 09:32
Wiosną żona myła okna. Po jakimś czasie zauważyła mężczyznę, który stał sobie nago w swoim mieszkaniu, ale bezpośrednio przed drzwiami balkonowymi (i wszystkie okna odsłonięte, brak firan; to jego typowe miejsce). Patrzył prawdopodobnie w kierunku mojej żony i jak to powiedziała (nie widziała dokładnie): coś sobie robił, albo się dotykał. Jak go zauważyła to zniknął. Minęło już kilka miesięcy od tamtej akcji, ale co jakiś czas widujemy tego zboczeńca w oknie. Jednego razu np. przychodził co kilka minut pod drzwi balkonowe i np. schylał się do stolika zrobić zdjęcie/skan jakiegoś dokumentu telefonem (tak zgaduję) i wracał gdzieś w głąb mieszkania, czy na drugą jego stronę. Dziś przy śniadaniu znów widzieliśmy jak podchodzi do drzwi balkonowych, stoi przy nich nago jakiś czas i odchodzi. Wracał tak kilka razy.

Wkurza nas już to + mamy dzieci i sąsiedzi pod nami również. Równie dobrze mógłby się im pokazywać... Zastanawiam się co z tym zrobić? Czy policja pomoże? Intencje ma on oczywiste, ale z drugiej strony nie wychodzi ze swojego mieszkania. Da się coś z tym zrobić?
Przyznałeś mi rację w innym temacie więc postaram się odpowiedzieć najłagodniej jak potrafię na tą degręgoladę coś tu nasmarował..

Otóż w blokach na starej części Batorego *zwłaszcza* na ostatnich piętrach przy braku termoizolacji sufitu i kilku dniach temperatury 30+ stopni celsjusza w cieniu na dworze, robi się kurewski nagar w mieszkaniu, i osoby które nie są jak to nazywam "tropikalnymi żydami" kiepsko znoszą takie temperatury, zwłaszcza jak ktoś ma chorobę płuc czy słabe/chore serce. Osobiście rozumiem takiego kolesia, bo sam latem siedzę w mieszkaniu w samych gaciach i pocę się jak świnia. Wieczorem, jak już słońce na balkon nie napierdala, też tak jak i on lubię stać w drzwiach balkonowych (agin "w samych gaciach") i jak mnie owiewa jakiś drobny wiaterek, żeby poczuć jakąś choćby drobna ulgę od tego pierdolonego upału, jak cie ten wiaterek schłodzi ( bo klimy nijak nie da się zamontować w instalacji jednofazowej 20A), i czasem się podrapie przez gacie po jajach bo mnie coś swędzi, a i tak jak on nachylę się czasem bo mi kot przyjdzie i się łasi, że chce być pogłaskany.. a patrzę się *nie* w okna sąsiadów, tylko podziwiam panoramę, bo z mojego balkonu jest zacna. To co robię w moim mieszkaniu to *moja sprawa* a cudzym oczom chuj do tego nawet jeśli w mieszkaniu nie ma firan/zasłon, to szczyt bezczelności wpatrywać się komuś w okno, a takie świętojebliwe damulki jak twoja żona/konkubina/czymkolwiek tam jest, to mnie najbardziej wkurwiają, gość stoi sobie normalnie i chce złapać oddech, a ta: nie jestem pewna ale "..on chyba się lampi na mnie, na bank jest jakimś zboczeńcem który chce mi zrobić krzywdę i ma obsesje na moim punkcie.." taa.. najgorzej jak się coś komuś wydaje..

Sama z własną pizdą pewnie jeździ nad morze się opalać w samym kostiumie kąpielowym i jakoś jej nikt wyrzutów nie robi, natomiast jak ktoś siedzi we *własnym* domu, "w gaciach", to już kurwa *na bank musi* być zboczeńcem...

Z jednej strony takie cholery potrafią drzeć japę: "łapy precz od mojej macicy" na "julkowych spędach" organizowanych przez opozycję, albo krzyczą osiem gwiazdek, bo chcą sprawiedliwości równości i tolerancji, ale tej sprawiedliwości, i tolerancji oczekują tylko wobec siebie samych, bo jak maja znosić grubego spoconego sąsiada w samych gaciach, siedzącego na balkonie to już nie, "janusz dzwoń na policje, bo jaki zboczeniec siededzi, i wydaje mi się, ze sie mną interesuje"..

Zamiast dzwonić na policję, zamów lepiej żonie wizytę u psychiatry i u owego jakie leki na uspokojenie, bo Persen, czy Positivum, działa tak, jakby diabła gównem obrzucać, zamiast modlić się do boga o jego unicestwienie..

Sorry, że tak wyszło, ale postaw się w sytuacji tego gościa, jeśli faktycznie tak jak ja, po prostu źle znosi upały, i miałby wiazd pał na chatę. tylko dlatego że twojej żonie/konkubinie etc. się coś "wydawało", i koniec końców wyglądało by to zapewne tak:

kolesiowi wjeżdzają pały na chatę i traktuja go z buta, koles ma słabe serce i umiera na zawał zanim głupie krawężniki się kapną że koleś ma zawał.
Pały nie znajdują żadnych dowodów winy owego jegomościa, i maja nieprzyjemności z tytułu nieuzasadnionego użycia siły, a to z kolei odbija się czkawką zgłaszającemu zdarzenie...

Czy ty na serio zaryzykował byś życie jakiegoś opasłego janusza, i sprawę w sądzie, tylko dlatego, że twoja żona/konkubina etc. ma "dziwne przeczucie bycia obserwowaną"?!

swoją drogą to bycie obserwowanym przez wszystkich jest pierwszym dzwonkiem do tego żeby faktycznie iść do psychiatry. I niech to będzie faktycznie Pan Dr.med Psychiatrii a nie pani doktor czy jakaś z dupy wyciągnięta psycholożka.. bo takie, problem też będą upatrywać w tym kolesiu na balkonie nieopodal, ponieważ same były na tych samych "julkowych zgromadzeniach" i maja to samo spojrzenie na świat...

Re: Ekshibicjonista z bloku 21

: 6 lis 2021, o 08:18
autor: Najki
Ręce opadają... Weź coś na uspokojenie i przede wszystkim: odwal się od mojej żony. A starych dziadów na balkonach w samych gaciach widać cały sezon i mi to nie przeszkadza. Polecam czytanie ze zrozumieniem, bo pisałem, że facet staje tam NAGO. Bez gaci z pindolem na wierzchu.

Re: Ekshibicjonista z bloku 21

: 26 wrz 2023, o 13:22
autor: obiektywnie
Staraj sie go nie podgladac :D

Najki pisze:
4 lis 2021, o 09:32
Wiosną żona myła okna. Po jakimś czasie zauważyła mężczyznę, który stał sobie nago w swoim mieszkaniu, ale bezpośrednio przed drzwiami balkonowymi (i wszystkie okna odsłonięte, brak firan; to jego typowe miejsce). Patrzył prawdopodobnie w kierunku mojej żony i jak to powiedziała (nie widziała dokładnie): coś sobie robił, albo się dotykał. Jak go zauważyła to zniknął. Minęło już kilka miesięcy od tamtej akcji, ale co jakiś czas widujemy tego zboczeńca w oknie. Jednego razu np. przychodził co kilka minut pod drzwi balkonowe i np. schylał się do stolika zrobić zdjęcie/skan jakiegoś dokumentu telefonem (tak zgaduję) i wracał gdzieś w głąb mieszkania, czy na drugą jego stronę. Dziś przy śniadaniu znów widzieliśmy jak podchodzi do drzwi balkonowych, stoi przy nich nago jakiś czas i odchodzi. Wracał tak kilka razy.

Wkurza nas już to + mamy dzieci i sąsiedzi pod nami również. Równie dobrze mógłby się im pokazywać... Zastanawiam się co z tym zrobić? Czy policja pomoże? Intencje ma on oczywiste, ale z drugiej strony nie wychodzi ze swojego mieszkania. Da się coś z tym zrobić?