Strona 1 z 1

[Blok 19A-C] przeciekanie łączeń ścian i sufitów

: 2 maja 2021, o 16:08
autor: wasserboxer
Szanowni Sąsiedzi,

Chciałem napisać długiego posta pełnego żalu o słabe utrzymanie budynków naszej części osiedla. Ale chyba Wam oszczędzę, pewnie znacie mój ból.

Kilka lat temu popełniłem życiowy błąd i kupiłem mieszkanie w 19A-C.
Po raz kolejny podczas deszczu przeciekają łączenia płyt budynku i w mieszkaniu leje mi się woda ze ściany przy suficie.
Batalia na pisma z Administracją Osiedla nic nie pomaga. Od kilku miesięcy nie raczyli nawet odpowiedzieć.
Ostatnio przysłali 2 gości na wysięgniku koszowym, którzy niby coś tam łatali. Moja czujność została uśpiona, a dziś znów mam na parapecie miski z deszczówką, zalane papiery na biurku, książki, laptopy...

Miało nie być żalu - dlatego zapytam - czy ktoś z Was ma jakąś skuteczną metodę na wyegzekwowanie od Adminstracji skutecznych działań naprawczych?

Pozdrawiam,
sąsiad Jacek

Re: [Blok 19A-C] przeciekanie łączeń ścian i sufitów

: 6 lip 2021, o 08:06
autor: Najki
My od 7 lat, co roku przypominaliśmy się administracji na różne sposoby (telefon, mail, osobiście), ale w miły i uprzejmy sposób, o usunięcie ptasiego gniazda z poddasza. Ze względu na to, że są pod ochroną to ich gniazdo można usunąć tylko mniej więcej w okresie jesień-wiosna. Nie tylko hałasują całe lato od 6 rano, ale też niszczą elewację budynku. Wchodząc i wychodząc, często zatrzymują się pazurami na cienkiej warstwie tynku (?), która już zaczęła odchodzić od ściany budynku na wysokości 0,5-1m pod wejściem do gniazda. Ta "płyta" tynku chwieje się wraz z ptakiem do przodu i tyłu i to tylko kwestia czasu kiedy spora część odłamie się i spadnie na dół. Na dole jest chodnik, więc oby tylko nikt w głowę nie dostał...

W każdym razie co roku słyszeliśmy, że sprawą się zajmą. I tak przez 7 lat. Na początku tego roku wkurzyliśmy się już i zaczęliśmy dzwonić do nich co kilka dni w tej sprawie przypominając i pytając o postępy. Nie byliśmy już przesadnie uprzejmi, a na pewno nie mili. No i tym razem w końcu się tym zajęli. To jedyny sposób jaki zadziałał...

Swoją drogą naprawa polegała na tym, że przyjechało dwóch panów na wysięgniku koszowym (brzmi znajomo? Może to Ci sami i administracja czekała aż będą mogli zamówić ich do kilku zgłoszeń na raz). Jak naprawili? Zalepili dziurę pianką. Następnego dnia ptaki przedziobały sobie nową dziurę obok, w tej chwiejącej się warstwie tynku (?). Kolejne zgłoszenie, spłynęło jak woda po panu z działu technicznego administracji osiedla.