Panie Rob, podziwiam Pańskie zacięcie i zaangażowanie w walkę z imprezowiczami.
Dzięki, choć nie robię tego dla poklasku!
Gdy się powiedziało "A", trzeba powiedzieć "B", "C" itd... Narzeka wielu, działa niewielka garstka. Ale liczba zwolenników rośnie i to nie tylko aktywnych na tym forum.
Dziwi mnie jedynie fakt, iż mieszka Pan na osiedlu, które w głównej mierze jest zamieszkane przez studentów z uwagi na bliskość do kampusu.
Sam się sobie dziwię
Chciałem tylko zauważyć, że prawo jest tak samo respektowane w samotnym domku w środku lasu, jak i na Batorego.
czy nie był Pan świadomy kupując tutaj mieszkanie, że na kampusie odbywają się studenckie imprezy masowe.
Mieszkałem parę lat temu w bloku 34. Nie przewidziałem, że w obecnym rewirze - będzie taki jubel.
Imprezy masowe da się przeżyć. Nie jest ich za wiele. Gorzej z domówkami, ale te leczymy mandatami
Jestem również pod wrażeniem osoby tak uparcie dążącej do celu...
To moja cecha na każdym poletku. I prywatnie i zawodowo.
Uważam, że siedząc z pilotem w ręku - nie zmienimy NICZEGO. Jako studentka, pewnie i Pani ma podobne podejście.
Przyzna Pan, że raczej niewielu ludzi skusiłoby się na wyjście z domu tylko po to, aby sprawdzić ile patroli policji pilnuje imprezy.
Nie jest to argument, który zmieni moje dotychczasowe przyzwyczajenia.
Gdy w kuchni usłyszy Pani hałas tłuczonego szkła, zapewne idzie Pani sprawdzić co też było tego powodem...
Piesze patrole cały czas monitorowały wszystkie możliwe wejścia na teren Grillowania oraz obszar naszego osiedla (głównie przy sklepach Żabka, Fresh).
Nie przeczę. Uważam jednak, że w drugi dzień imprezy owych patroli było stanowczo za mało.
Przeglądając forum da się bezsprzecznie zauważyć, iż wypowiadają się Państwo we wszystkich tematach o zakłócaniu ciszy nocnej, bydle studenckim, imprezach itp.
Widać, jest to zdecydowanie największy problem tego osiedla.
Nazewnictwo wynika ze statystyk. Gdy 90% studentów zachowuje się w taki sposób, poszkodowani określają to "po imieniu".
Nie każdy kibic, robi na stadionie zamieszanie. A jednak opinia publiczna, wrzuca ich do jednego worka.
Życzę wszystkim więcej rozsądku i zajmowania się naprawdę istotnymi sprawami.
Gdy będzie miała Pani dziecko, które obudzi (kilka razy w nocy) "studencka brać" imprezująca za ścianą - możemy wrócić do tej rozmowy.
Póki co, jest to pusta dyskusja o czymś, o czym nie ma Pani zielonego pojęcia...