Forum os. Stefana Batorego - Poznań

Stefan pisze:

feelx pisze:jak się przechodzi wieczorem po osiedlu i widzi cinkusia zaparkowanego na dwóch miejscach to aż się scyzoryk w kieszeni otwiera..

A druga sprawa. co za debil wzywa straż miejską do osobówek źle zaparkowanych czyli w miejscach nie oznaczonych, niech się w końcu zajmą czymś pożyteczniejszym niż zakładaniem blokad.

Czy Twoim zdaniem tylko właściciele "cinkusi" parkują jak "sprawni inaczej"?
Zrób sobie maraton po osiedlu, to zobaczysz tesz bmw, audi, suwy itp. zaparkowane tak, jakby ich właściciele mieli wszystkich gdzieś. Co tam, że po chodniku nie można przejść, minąć się z drugim samochodem na zakręcie albo wyjechać z miejsca parkingowego.

Co do wzywania SM do źle zaparkowanych samochodów to są różne przypadki. Nie raz są miejsca, gdzie spokojnie nie wadząc nikomu można by zaparkować. Jednak niektórzy parkują tak, że jak blokady nie dostaną na koło, to się nie nauczą.

to był tylko dosadny przykład

a co do blokad zdania nie zmienię , wzywanie Miejskiej do zakładania blokad na samochodzie, być może własnego sąsiada to frajerstwo. Najlepsze jest to, iż strażnicy o dzwoniących w ten sam sposób się wyrażają... wiem bo z nimi rozmawiałem. Niestety przyjechać muszą na każde wezwanie takiego oszołama.
Pewnie ci to zwisa ale pamiętaj że benzyna do ich baku idzie z twojego podatku.

"Karny k***s" za parkowanie występuje też w formie samoprzylepnej, niektóre wersje na mega mocnym i złośliwym kleju, do tego jeszcze pocięte w małe kawałeczki - kilka godzin odklejania. Nie jestem fanem takich rozwiązań, ale IMHO niestety czasem inaczej się po prostu nie da.

feelx pisze: A druga sprawa. co za debil wzywa straż miejską do osobówek źle zaparkowanych czyli w miejscach nie oznaczonych, niech się w końcu zajmą czymś pożyteczniejszym niż zakładaniem blokad.
[...]
a co do blokad zdania nie zmienię , wzywanie Miejskiej do zakładania blokad na samochodzie, być może własnego sąsiada to frajerstwo. Najlepsze jest to, iż strażnicy o dzwoniących w ten sam sposób się wyrażają... wiem bo z nimi rozmawiałem. Niestety przyjechać muszą na każde wezwanie takiego oszołama.
Pewnie ci to zwisa ale pamiętaj że benzyna do ich baku idzie z twojego podatku.

Potwierdzam. Sam zapłaciłem mandat bo jakiś idiota wezwał straż miejską do auta zaparkowanego przy parkingu pod blokiem numer 4. Karny c..j dla tego debila.

Dlaczego mają być równi i równiejsi? Wszyscy mieszkańcy powinni stosować się do tych samych zasad. Co by było gdyby nagle każdy parkował gdzie mu pasuje? Są tacy, którzy będą przez 15 minut krążyć po osiedlu, żeby zaparkować zgodnie z przepisami i zaparkują czasem 400 m od bloku. Są też tacy, którzy zaparkują pod samym wejściem do klatki, bo nie mogą tracić czasu na szukanie. O ile będzie to w takim miejscu, że nie będzie uciążliwe dla innych to jeszcze mogę zrozumieć. Ale jeśli ktoś bezmyślnie stanie dokładnie na zakręcie stwarzając niebezpieczeństwo albo tak, że zastawi chodnik lub idealnie zajmie dwa miejsca parkingowe to już przesada. Wystarczy trochę pomyśleć, włożyć odrobinę wysiłku i poświęcić trochę czasu, żeby zaparkować przyzwoicie. Jeśli komuś brak na to czasu lub ochoty powinien się liczyć z tym, że może go to kosztować. Jego decyzja.

Nie do końca się z Tobą zgodzę.
Kilka razy przyjechałem dość późno ok 23. i miejsca po prostu nie ma. Objeżdżałem osiedle przez kilkanaście minut - blisko, daleko i średnio od mojego bloku i miejsca nie było. To gdzie mam postawić samochód - na Sobieskiego?
Problem w tym, że developerzy niechętnie budują parkingi, bo one nie przynoszą zysków - najlepiej na kawałku gruntu upchnąć i sprzedać mieszkań ile tylko się da. Późniejsze problemy mieszkańców z zaparkowaniem niewiele ich już obchodzą.

PozdraV

Zgadzam się, są chwile kiedy miejsc brak. Ale w takiej sytuacji parkuję gdzieś, gdzie nikomu nie będzie zbytnio przeszkadzać, a rano przeparkowuję samochód we właściwe miejsce. Deweloperzy - zgadza się. Tylko czy jest jakikolwiek sposób, żeby z tym walczyć? Może należy wystąpić z wnioskiem do PSM o budowę dodatkowych parkingów? Jest kilka miejsc gdzie dałoby się to zrobić.

Prawda jak zawsze leży po środku.
Brzydko dzwonić do Straży Miejskiej i donosić na sąsiadów i ich nie zawsze mądre parkowanie.
Z drugiej strony czasami na prawdę żeby wyjechać z wytyczonego miejsca parkingowego albo żeby przejechać łuk na którym stoi kilka aut trzeba się nieźle napocić.

Z własnych obserwacji zauważyłem że:

1) straż miejska przejeżdża codziennie rano przez nową część osiedla ok 7 rano i później ok. 13-14.
2) ostatnio z rana jest bardziej łaskawa i nie zakłada blokad autom zaparkowanym na łukach ale jeśli właściciele nie przeparkują ich zanim pojadą popołudniem to już blokada pewna.

Czy straż niechętnie przyjeżdża i montuje blokady - WĄTPIĘ! przecież każdy mandat wzbogaca ich kasę.

Problemy z parkowaniem występują na każdym osiedlu, nie tylko u Nas, zostały tu podane dwa powody, parkowanie na dwóch miejscach, w poprzek, wzdłuż, wszerz, piętnowanie takich osób "karnymi kut...." może pomóc, chyba, że znajdzie się inny skuteczniejszy sposób. Drugi powód to opieszałość SM, nie chce im się reagować na źle zaparkowane pojazdy na kopertach, chodnikach, czy trawnikach. Dwa tygodnie temu spotkałem się z jednym z Radnych i jednym z mieszkańców w celu zdiagnozowania problemu i próby jego rozwiązania, na chwilę obecną sprawa utknęła w martwym punkcie biurokratyzacji.

i znowu blokada przy 29 , uwzięli się!!!

No i k***a zapłaciłem 300zł!
Chyba przez to czytanie tego wątku sobie wykrakałem.

Przy okazji mogę coś doradzić: jak już parkować, to lepiej na chodniku, bo za to jest tylko 100. Na łuku skrzyżowania jest 300, bo to "w obrębie skrzyżowania".

A osobie, która zakapowała do SM serdecznie dziękuję, a jak się kiedyś dowiem kto to, to będzie biedny.