Zajmowanie wjazdów do garaży przez gości osiedla

[Orzeszek]

Witam szanownych Forumowiczów. Czy zdarza Wam się, drodzy posiadacze garaży, że w najmniej odpowiednim momencie okazuje się, że wasze miejsce wyjazdowe z garażu jest zastawione jakimś nieznanym pojazdem - bynajmniej nie należącym do Was? Co wtedy? Kogo wezwać kiedy dzieciak łamie rękę, a jakiś palant zastawił dostęp do pojazdu? Może tak Spółdzielnia wyraźnie umieściłaby napisy "NIE ZASTAWIAĆ WJAZDU DO GARAŻU"? Jednocześnie apel do Naszych i Waszych osiedlowych gości - ludzie, odrobina pomyślunku!!! Pozdrawiam.

[andy]

Zdawało mi się, że nad garażami w Waszym bloku są tabliczki "nie zastawiać wjazdów do garaży".
Jednak nawet jeśli ich nie ma, to spokojnie możesz wezwać straż miejską. Osiedle jest strefą zamieszkania i wolno parkować tylko w wyznaczonych miejscach.
Niestety "parkujących inaczej" u nas jest dużo. Mam nadzieję, że dałeś radę wyjechać i zawiozłeś dzieciaczka na pogotowie.

[julia]

Pewnie ten pogląd nie spodoba się posiadaczom więcej niż jednego samochodu lub (poza prywatnym) służbowego, ale uważam, że skoro liczba miejsc parkingowych dla bloku (wliczając garaże) musi się równać liczbie mieszkań to każde mieszkanie powinno mieć przypisane swoje jedno miejsce. Jeśli miejsc na osiedlu jest więcej to zostałyby nieprzypisane nikomu i bez blokad. Do tego powinny być blokady zarówno dla miejsc parkingowych jak i przed garażami, aby wyeliminować takie zdarzenia oraz sytuacje, kiedy wracając wieczorem szukamy przez kilkanaście minut miejsca parkingowego i zwykle jak już się uda jest to daleko od naszego bloku (w ten sposób zajmujemy miejsce, które odpowiadałoby komuś innemu). Przypuszczam, że blokady da się to dość łatwo ustawić kiedy założy się wspólnotę. Niestety nie wszędzie można. A jakie są możliwości aktualnie? Czy Administracja na wniosek mieszkańców może zakładać takie blokady dla wybranych bloków?

[darenty]

Takie blokady funkcjonują na drugiej stronie tesco (bloki 50-70 ).
Jest to jakieś rozwiązanie ale tam klucz nieważne od jakiego numeru bloku pasuje do każdej blokady.
Zatem nie do końca to gwarantuje Ci tego, że ktoś miejsca nie zajmie.
Dodatkowo nie każdemu się chce wyjeżdżając wysiadać i blokadę podnosić i tym samym uaktywniać.
Nie znam dokładnie przepisów ale bankowo nie ma pod każdym blokiem tylu miejsc parkingowych ile jest mieszkań w danym bloku!!
Słyszałem, że jest przepis który narzuca na deweloperze konieczność robienia garażu podziemnego w nowym budownictwie ale widocznie blok 41 się jeszcze na to nie załapał....
Sytuacja jest dość patowa.
Moim zdaniem trzeba pisać pisma do PSM z zażaleniami albo jakieś petycje o utworzenie nowych miejsc.
Tylko narzekając i parkując gdzie popadnie ryzykując blokadą od Straży Miejskiej nic nie osiągniemy...

[andy]

Z tego co wiem, to u nas (blok 41) liczba miejsc parkingowych + garaży odpowiada liczbie mieszkań.
Może zatem lepszym rozwiązanie byłoby ogrodzenie naszego parkingu i postawienie szlabanu.
Trzeba by się oczywiście zrzucić na to ale coś za coś

[feelx]

A może tak zamiast zrzędzić i narzekać , nauczyli byście się parkować . jak się przechodzi wieczorem po osiedlu i widzi cinkusia zaparkowanego na dwóch miejscach to aż się scyzoryk w kieszeni otwiera, Czy naprawdę tak trudno poświecić te pół minuty dłużej , wycofać i zaparkować ten samochód poprawnie?
Szanujmy swój czas i nie myślmy tylko o sobie .
Przydałaby się jakaś akcja piętnująca takich osobników i osobniczki !!!

A druga sprawa. co za debil wzywa straż miejską do osobówek źle zaparkowanych czyli w miejscach nie oznaczonych, niech się w końcu zajmą czymś pożyteczniejszym niż zakładaniem blokad. Miejsca nie ma i pewnie długo jeszcze nie będzie tak więc nie utrudniajmy sobie życia.
Żal i tyle do powiedzenia!!!

[j_jula]

Zastanawiam się skąd pomysł, że ilość miejsc parkingowych odpowiada ilości mieszkań?
Problem w tym, że właśnie być tak powinno - a nie jest.
Jeśli chodzi o blokady to istnieje uniwersalny kluczyk, więc jeśli ktoś ma dwa samochody to może zająć dwa miejsca parkingowe (o ile zdąży) i tutaj również pozostajemy bezradni... Interesowałam się swojego czasu założeniem blokad w miejscach, gdzie ich nie ma, ale okazuje się, że mieszkańcy muszą zagłosować ZA i głosów musi być ponad 55% w danej strefie,co dziwne powiedziano mi, że NIGDY tyle osób nie zagłosowało. Tutaj pada pytanie: czy tak naprawdę nie chcemy blokad, czy nie głosujemy?
I zgadzam się, że jeśli nasi sąsiedzi i my także, chociaż spróbowalibyśmy parkować lepiej, było by tych kilka miejsc więcej... Ale każdy ma to gdzieś. Szkoda.

[Stefan]

jak się przechodzi wieczorem po osiedlu i widzi cinkusia zaparkowanego na dwóch miejscach to aż się scyzoryk w kieszeni otwiera..

A druga sprawa. co za debil wzywa straż miejską do osobówek źle zaparkowanych czyli w miejscach nie oznaczonych, niech się w końcu zajmą czymś pożyteczniejszym niż zakładaniem blokad.

Czy Twoim zdaniem tylko właściciele "cinkusi" parkują jak "sprawni inaczej"?
Zrób sobie maraton po osiedlu, to zobaczysz tesz bmw, audi, suwy itp. zaparkowane tak, jakby ich właściciele mieli wszystkich gdzieś. Co tam, że po chodniku nie można przejść, minąć się z drugim samochodem na zakręcie albo wyjechać z miejsca parkingowego.

Co do wzywania SM do źle zaparkowanych samochodów to są różne przypadki. Nie raz są miejsca, gdzie spokojnie nie wadząc nikomu można by zaparkować. Jednak niektórzy parkują tak, że jak blokady nie dostaną na koło, to się nie nauczą.

[andy]

Zastanawiam się skąd pomysł, że ilość miejsc parkingowych odpowiada ilości mieszkań?
Problem w tym, że właśnie być tak powinno - a nie jest.

Dla nowych budynków tak powinno być - od 2008 roku chyba.

Jeśli chodzi o inny sposób "karania" źle parkujących kierowców, to może to zdjęcie z naszego osiedla Wam się spodoba

20110818m.jpg (85.75 KiB) Przejrzano 19408 razy

[feelx]

Grubo.. Dobry pomysł